Forum miesięcznika Libertas

Zasiadam rano przy komputerze, otwieram swój ulubiony internetowy miesięcznik :), patrzę, a tam na samej górze Nepal... W pierwszej chwili myślałam, że coś jest nie tak, bo przecież wyraźnie pamiętam że w ostatnim odcinku autorzy wrócili szczęśliwie do domu! A tu taka miła niespodzianka, jeszcze parę dodatkowych ślicznych zdjęć. Aż się nie mogłam powstrzymać, żeby tego nie skomentować. Przepraszam, że mało merytorycznie... We wrześniu chciałam się odnieść tak konkretniej do jednego artykułu, ale jakoś nie mogłam się zabrać... No nic, muszę uciekać do pracy. Serdecznie pozdrawiam autorów i gratuluję pięknej podróży i cudownych zdjęć... może chowają jeszcze coś w zanadrzu?

Witam. Z tej strony męska część nepalskiego dwugłosu. Ze swojej strony chciałem Pani Hance serdecznie podziękować. Za pozdrowienia, pozytywny odbiór i wierne kibicowanie relacji z naszej nepalskiej przygody. Cóż, wychodzi na to, że jedna podróż dała mi więcej niż się spodziewałem. Najpierw ogrom wrażeń, później możliwość ponownego przeżywania wszystkiego podczas składania kolejnych fragmentów tekstu do Libertasa, i  wreszcie zupełną niespodziankę w postaci ciepłych słów i pochlebnych opinii ze strony części libertasowej braci. Jeszcze raz bardzo dziękuję, z żalem informując jednocześnie, że niestety nic więcej na tę chwilę a propos Nepalu nie chowamy w zanadrzu. Ale na przyszły rok planujemy powrót do himalajskiego królestwa. Obiecuję przywieźć cały plecak przeżyć, poruszeń, uniesień. W międzyczasie, o ile oczywiście Redakcja Libertasa pozwoli, postaram się podzielić z Czytelnikami wrażeniami z wypraw w mniej odległe strony.

Ostatnio co tu zaglądam (niestety rzadko mam na to czas) - to niespodzianka! Dziękuję bardzo za odpowiedź! Szkoda, że to koniec zdjęć z Nepalu... przez chwilę miałam nadzieję, że będzie jeszcze Aneks do Aneksu:). Bardzo lubię tak "jeździć po świecie" i oglądać go choćby cudzymi oczami. Podobały mi się te wyprawy, które "zaliczyłam" z Libertas, zwłaszcza te bardziej egzotyczne, Peru, Boliwia, Nepal, w sumie Albania też była dla mnie bardzo egzotyczna i oczywiście interesująca. Mam nadzieję, że Pan i Pana koleżanka (bo chyba wszystko piszecie w duecie), a także Pan Witek jeszcze mnie gdzieś zabierzecie, bo mam dziwne wrażenie, że Albania też zbliża się do końca? Oczywiście jak będzie to wyprawa bliższa, to też z przyjemnością ją z Wami przeżyję.

Witam. Z tej strony, tym razem, damska część nepalskiego dwugłosu. Czytając co Pani napisała nie pozostaje nic innego jak porzucić lenistwo i podzielić się innymi podróżniczymi doświadczeniami.

Tutaj kolega Jakub się oczywiście droczy, ponieważ doskonale wie, że biorę w ciemno wszelkie teksty i zdjęcia duetu ku&ba. A ponieważ widziałem już zdjęcia jakie przywiózł ostatnio z Afryki, to mam nadzieję, że i tam wkrótce wszystkich nas ze sobą zabierze.


Z mojej strony o Albanii to już niestety wszystko. Ale liczę, że inni będą przewodnik kontynuować, bo w okresie wakacyjnym odpowiedziałem na wiele maili z pytaniami o ten kraj. W przygotowaniu jest już Rumunia, niestety kraj mniej egzotyczny...

No, skoro Naczelny z takim entuzjazmem podchodzi do naszej "twórczości", to już po prostu nie sposób czegoś znowu nie popełnić. Obiecujemy więc zabrać czytelników w Pireneje i Atlas Wysoki. Niebawem. Chyba jeszcze nie w najbliższym numerze, bo czasu jakoś strasznie ostatnio brakuje, ale w kolejnym już na 100%.

Basiu i kubo, nie  tylko Naczelny podchodzi z wielkim entuzjazmem do waszych tekstów. Ja też jestem jawnym wielbicielem opowieści waszych!

Pani Hania, Naczelny a teraz jeszcze Pani Olga - o kurcze, mamy już trójkę czytelników. W dodatku zadowolonych. Szaleństwo! Jeszcze trochę a zostaniemy celebrytami i będziemy mogli rzucić pracę. Żeby nam tylko ta popularność za bardzo nie uderzyła do głowy.

O kurcze! Człowiek sobie spokojnie żyje, a tu niespodziewanie popularność go dopada ;D

To jeszcze ja sie dopisze do fanow. Na dowod, ze podroz po Nepalu bardzo mi sie podoba chcialbym powiedziec, ze specjalnie w tym celu zalozylem przed chwila konto na forum i to jest pierwsze forum w moim zyciu na jakie sie zarejestrowalem. Raczej za forami nie przepadam, a poza tym to podobno wciaga, a ja nie mam czasu, wiec nie obiecuje ze bede sie udzielal. No ale pozdrawiam wszystkich niezaleznie od ilosci ktorzy w podrozy po Nepalu byli razem ze mna... swoja droga to zabawna sytuacja, ze podrozuje z ludzmi ktorych wcale nie znam i nawet nie wiem ilu ich jest! Ale podobno odpowiednie towarzystwo to podstawa. No coz, skoro dobrze sie bawilem, znaczy ze towarzystwo mialem dobre.
PS Pzrepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z firmy i nie mam tu do dyspozycji polskich ogonkow.

Koledze wues również bardzo dziękuję. Zgadzam się - odpowiednie towarzystwo to rzecz kluczowa. A z Kolegą, oprócz wspólnej podróży na łamach Libertasa, łączy mnie jeszcze jedno - ja również pierwszy raz biorę udział w wynalazku o nazwie forum. Zalogowałem się specjalnie, żeby odpowiedzieć uśmiechem osobom, których słowa podnoszą wyraźnie mój lekko nadwątlony jesienią nastrój. 

Nie wiem, czy Panowie mi uwierzą ale jest to również moje pierwsze forum, na którym się udzielam. Uśmiecha mnie bardzo, że nasze podróże mogą poprawić nastrój nie tylko tym, którzy tam byli.

W takim razie powinnismy chyba zalozyc nowy watek pt. "Moj pierwszy raz" ;D. Nie spodziewalem sie i tutaj takiego towarzystwa bo wydawalo mi sie, ze juz chyba kazdy bloguje, forumuje, demotywuje itd...
Szczerze mowiac obawiam sie, ze rejestracja to nie byl dobry pomysl! Obiecalem sobie, ze nie bede sie juz potem udzialal, a teraz odruchowo tutaj zagladam, zeby sprawdzic czy ktos czegos nie napisal, jak napisal, to przeciez trzeba odpisac, a jak nie napisal, to zaczynam przegladac inne watki... Ja Panstwu mowie, to jest jakis szatanski wynalazek, powinni tego chyba zabronic ;D.
I tak, Mala Mi, podroz z Panstwem bardzo mi czas umilila... choc nie powiem, odczuwam lekka nutke zazdrosci... ale to chyba naturalne... na obrone powiem ze nie jest to zazdrosc zawistna i z glebi serca zycze kolejnych takich wyjazdow. No zwlaszcza, jesli mnie ze soba zabierzecie ;D

A propos szatańskich wynalazków - ja również nie mogę przestać!!!
A co do nutek zazdrości to drogi Panie wues (czy raczej wuesie? :)) - może jest to świetny początek żeby wyruszyć w jakąś podróż pełną przygód?
No tak, skoro odpisałam to znowu tu zajrzę i znowu... i znowu....

Hmmm, widzę, że chyba też powinienem zacząć tu regularnie zaglądać:), żeby trzymać rękę na pulsie. Skandal, chwilę mnie nie ma, a już się pojawia propozycja zakazu "szatańskiego wynalazku"! Gdzie jak gdzie, ale na forum wolnościowym składanie propozycji zakazów jest zakazane  :P. Proszę bardzo politykom nie podpowiadać, oni mają już wystarczająco własnych głupich pomysłów:). Właśnie chciałem napisać o tym, że musimy szybko iść na papierosa do knajpy póki jeszcze można. Potem będzie trzeba jeździć za granicę.

Zgadzam się z Naczelnym, że zakazy winny pozostać zakazane. A względem naszej forumowej nadpobudliwości znaleźć trzeba nam jakieś indywidualne narzędzie. Ja w każdym razie staram się póki co nie wyściubiać nosa poza niniejszy wątek.

No tak, z tym zakazem to oczywiscie zartowalem. A co do propozycji kolegi Jade, w kwestii nadpobudliwosci, to niestety ja tak niewysciubiac nie potrafie, ciekawosc mnie zzera! Probowalem inaczej - postanowilem zagladac co drugi dzien ale jak ustalilem, ze beda to dni nieparzyste, to wczoraj i tak nie moglem sie powstrzymac! Na ten moment obiecalem sobie ograniczac się do jednego postu na dzien. Zobaczymy czy mi sie uda. Prosze trzymac za mnie kciuki:).
I jeszcze podziele sie z Wami czyms co moze Was rozbawi. Wchodze sobie wczoraj na forum, widze, ze w tym watku jest nowa wiadomosc napisana przez kolege Jade, ale na koncu widze wiadomosc Naczelnego. Juz mialem dzisiaj zglaszac blad, kiedy sie zorientowalem, ze to trzeba przejsc na druga strone! Nie zauwazylem tej malej dwojeczki! Ale ze mnie sierota.

Informuję uprzejmie, że wszystkich chętnych zabieram w listopadzie do Maroka. Oczywiście na łamach Libertas.pl. Tym razem nie będzie to dwugłos, ale koleżanka Barbara też w Maroku zawita. W jaki sposób, można przekonać się w kolejnym numerze miesięcznika. Będzie trochę inaczej niż zwykle, trochę bardziej prywatnie. Liczę jednak, że poza oczywistym adresatem tekstu, inni czytelnicy również znajdą coś dla siebie. Pozdrowienia dla wszystkich uczestników niniejszego wątku.

Ja juz sie przekonalem. Tzn przekonalem sie juz wczoraj, ale ze wzgledu na brak czasu i zalozone ograniczenie do 1 postu na dzien pisze dopiero dzisiaj :). Zdjecia jak zwykle przepiekne! W dodatku chyba wiecej niz zwykle. Jak dla mnie najlepsze jest to ujęcie (juz wiem jak sie wrzuca zdjecia, mam nadzieje ze nie popelniam fopa):
(http://www.libertas.pl/20100902585-Ouzud.jpg)
A forma listow, jak dla mnie bomba! Chyba sie jeszcze z taka nie spotkalem. Mnie bardzo przypadla do gustu. Faktycznie bardziej prywatnie i osobiscie... tekst zdradza czesciowo relacje miedzy Wami, ktorych wczesniej mozna sie bylo tylko domyslac... jak dla mnie to bardzo odwazne posuniecie, ale tez bardzo wzbogacajace ta podroz, bo juz nie tylko podrozujemy po Maroku, czy wchodzimy na szczyt, ale rowniez lepiej poznajemy autora ktory nas na ten szczyt prowadzi. Jak dla mnie to chyba najfajniejsza podroz z Wami.
Pozdrawiam i dziekuje.

Ta zachęta do przeczytania brzmi jak by wyszła spod pióra rasowego marketingowca :D Ale chyba w tym wątku nie trzeba nikogo zachęcać do podróżowania z Wami. Bez zbytniego lania wody napiszę tylko, że piękna wyprawa, piękne zdjęcia i piękne listy. Każda kobieta na pewno chciałaby takie dostawać! Pozdrawiam Was serdecznie i do kolejnej wyprawy:). Mam nadzieję prędko.

Jak to mawiał Kevin Arnold "jedni gonią za sławą, a innych sława sama dopada jak są akurat w toalecie" ;)
Widze ze wątek jest sprzed pół roku...ale co tam, też się dopisze że uwielbiam Was i to nie tylko pod względem pisarskim ;)