Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Strony: [1] 2 3
Drukuj
Autor Wątek: ULUBIONY AUTOR  (Przeczytany 25041 razy)
olga.rarytas
redakcja
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« : 10-10-2009, 18:43:54 »

Każdy z nas ma swojego ulubionego autora... Takiego, którego czyta co miesiąc z zapartym tchem i nie wyobraża sobie numeru bez przeczytania jego tekstu. Nie chodzi o to, że inni są gorsi, ale po prostu coś nas chwyta za serce!


Ostatnio od przynajmniej kilku osób doszły mnie słuchy, że kolega Łukasz M. działa właśnie tak na wiele dusz. Był nawet pomysł powstania fanklubu... ;-)

Tylko z przykrością donieść muszę, że w ostatnim numerze nie było ŻADNEGO tekstu tegoż że człowieka, co przyjmujemy z wielkim smutkiem.

(zamilknijmy w smutku na minutę...)


Sama też mam swoje typy co do ulubionych autorów, ale jako członek redakcji chyba ich nie będę póki co zdradzać.... Wszyscy piszą na poziomie. Ament ;-)
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
Resonaut
autorzy
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49

Urodo... skónd ty sie bieresz?


« Odpowiedz #1 : 30-10-2009, 13:19:04 »

Cóż...chylę czoła za uznanie wobec moich wypocin i jednocześnie proszę o wybaczenie za zaniedbanie październikowego numeru, targany koszmarnymi wyrzutami sumienia przyłożyłem się do pracy, co zaowocuje z naddatkiem w numerze listopadowym, mam nadzieję że wynagrodzę tym samym me godne potępienia zaniedbanie Mrugnięcie
Zapisane
olga.rarytas
redakcja
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« Odpowiedz #2 : 31-10-2009, 01:29:46 »

No mam nadzieję Mrugnięcie
Bo moi znajomi nie zdzierżą jak nie będzie Twych tekstów jedzeniowo-więziennych...
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #3 : 04-05-2010, 10:41:32 »

No to skoro się już zarejestrowałam to tutaj również dorzucę swoje trzy grosze.
Jeśli chodzi o felietony, to dla mnie numerem jeden jest Kasia Matuszewska. Lubię również teksty Kasi Frukacz. Z panem Witkiem nie zawszę się zgadzam, ale jego felietony zawsze dają mi do myślenia i są rzeczowe. To zupełnie inny styl, może to kwestia płci... No i nie wyobrażam sobie numeru bez zdjęć i komiksów Naczelnego:).
Poza tym w pierwszej kolejności zawsze jeszcze czytam dział podróżniczy i recenzje pana Jurka... resztę zostawiam sobie na kolejne dni miesiąca.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich Uśmiech.
Zapisane
Quarter
autorzy
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 11


« Odpowiedz #4 : 01-11-2010, 18:50:27 »

1. red. nacz. - komentarze
2.Szafranowicz
Zapisane
wues
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 32


« Odpowiedz #5 : 03-11-2010, 14:21:25 »

Ten watek jakos wczesniej umknal mojej uwadze... a tez jak poprzednicy chcialbym dorzucic tutaj swoje trzy grosze, moze bedzie to pomocne przy dobieraniu zawartosci kolejnych numerow (przyznam ze nie bardzo wiem jak to sie odbywa).
Najnowszego numeru jeszcze nie przeczytalem, ale to moze lepiej, bo skoro mowa o ulubionych autorach, to chodzi chyba o to od czyjego tekstu zaczynamy kazdy kolejny numer, czyli kogo teksty czytamy wlasnie ze wzgledu na nazwisko, ew znajdujace sie obok zdjecie, bo wczesniej autor trafil w nasz gust.
Ja wpierw przegladam pierwsza strone Uśmiech, bo tu czesto czekaja na mnie prawdziwe perelki (oczami dziecka, podaj dalej, Zasklepios - jak dla mnie bomba, humor - moglby byc lepszy szczerze mowiac).
Potem leca podroze, i jak juz chyba pisalem tutaj zdecydowanie najbardziej cenie Pania Basie, oraz Panow Jakuba i Witolda. Reszta nie jest zla i w pozniejszych dniach ZAWSZE czytam wszystko z tego dzialu... ale roznica w zdjeciach i tekscie jest wyrazna. A propo zdjec, mam wrazenie jakby wlasnie ta trojka chodzila na ten sam kurs fotografowania Uśmiech. Nie wiem jak to wyrazic, znowu nie jestem krytykiem, ale ich zdjecia sa w jakis sposob podobne. Nie znam sie i nie wiem od czego to zalezy, moze maja ten sam sprzet, a moze to sprawa jakiegos ustawienia aparatu. Zreszta to chyba nie istotne, chcialem sie tylko podzielic spostrzezeniem.
Bardzo lubie teksty dominikanina - ojca (o. to skrot od ojciec?) Adama Wyszyńskiego OP. Przy okazji mysle ze mozna by na jego stronie:
http://www.libertas.pl/wyszynski_op_o._adam.html
wytlumaczyc co oznacza to OP, bo dla mnie to czarna magia. Chodze do kosciola rzadko, nie jestem chyba wzorem katolika, ale jego teksty czytam z prawdziwa przyjemnoscia. To chyba mlody czlowiek, ale pisze bardzo madrze i zawsze inspiruje do zastanowienia nad czyms. Nie ze sie zawsze zgadzam, ale to chyba nie o to chodzi. Zreszta taka rozumiem jest tez rola miesiecznika Libertas, ze kazdy moze pisac co mysli i dzieki temu mozna sie na neutralnym gruncie spotkac z roznymi opiniami, ze miesiecznik nie uprawia propagandy tak jak Gazeta, Trybuna czy inne tytuly pisane pod ludzi myslacych w ten sam sposob.
Piate nazwisko: Pani Karolina Grochalska. Jest to o tyle zabawne, ze ja jestem antytalent kulinarny i na pewno nigdy niczego nie ugotuje, no moze poza herbata. Pani Karolina jest tu prawdziwa Krolowa dzialu. Swietne przepisy, swietne wprowadzenia do nich i swietne zdjecia. Nie wiem po co to czytam, ale czytam zawsze w pierwszej kolejnosci .
W planie mialem sie ograniczyc do pieciu, ale musze jeszcze wspomniec o Panu Jerzym Lengauer. Nie zawsze korzystam z jego podpowiedzi, ale juz lektura jego recenzji wiele mi o ksiazce mowi. Szczerze podziwiam jego oczytanie... mam wrazenie ze ja czytajac ksiazke nie wynosze z lektury polowy tego co on.
Pana Szafranowicza chyba nie kojarze, ale jak przeczytam caly numer to moze bede mial cos do dodania.
Pozdrawiam wszystkich autorow, rowniez tych ktorych nie wymienilem. Mam wrazenie ze poziom artykulow sie podnosi... jeszcze jakis czas temu pojawialy sie teksty autorow bardzo slabych (moim zdaniem), numer pazdziernikowy przeczytalem od deski do deski, byly artykuly lepsze i slabsze, ciekawsze i mniej interesujace, ale do zadnego autora nie mialem powaznych zastrzezen, wybralem sobie tych 6 ulubionych, ale wszyscy cos wnosza i ktos inny pewnie wybralby innych... Gdyby to ode mnie zalezalo, to i tak zwiekszylbym objetosc numeru, bo jest to jednak miesiecznik, wiec powinien zapewniac lekture na caly miesiac. Nie wiem jak innym, ale mi nie wystarcza.
Zapisane
olga.rarytas
redakcja
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« Odpowiedz #6 : 03-11-2010, 16:18:59 »

OP to łaciński skrót - Ordo Predicatorum czyli zakon kaznodziejski, dominikanie właśnie.

Choć złośliwcy twierdzą, że to skrót polski - ogromnie piękni, ogromnie popularni, ogromnie pyszni;-)
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #7 : 05-11-2010, 23:28:25 »

Dziękuję za miłe słowa i przepraszam, że odpiszę w telegraficznym skrócie.
Gdyby to ode mnie zalezalo, to i tak zwiekszylbym objetosc numeru, bo jest to jednak miesiecznik, wiec powinien zapewniac lekture na caly miesiac. Nie wiem jak innym, ale mi nie wystarcza.
To złożona kwestia, jesteśmy czasopismem niekomercyjnym, zdanym na to, co nam przyślą autorzy. Tekstów przychodzi trochę więcej, ale też nie wszystko nadaje się do publikacji. Bywało też tak, że tekstów dobrych przychodziło więcej, niż byliśmy w stanie opublikować. Wszystkie przechodzą przecież przez korektę, wszystkie wymagają pewnego nakładu pracy... to wymaga czasu, którego czasem brakuje... (Ja nie mam nawet kiedy na forum zajrzeć, a chyba powinienem.)
No ale kto wie, może z czasem uda nam się zwiększyć objętość.
Pozdrawiam wszystkich.
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
olga.rarytas
redakcja
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« Odpowiedz #8 : 06-11-2010, 08:54:46 »

To może inaczej: kto nam pomoże w zwiększeniu objętości numeru? Mrugnięcie

Do tego potrzeba głównie nowych autorów (może ktoś zna kogoś, kto pisze ciekawie?) i korektorów (zna ktoś chetnych  polonistów i/lub językoznawców?)
 Mrugnięcie
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #9 : 09-11-2010, 12:42:47 »

OP to łaciński skrót - Ordo Predicatorum czyli zakon kaznodziejski, dominikanie właśnie.

Choć złośliwcy twierdzą, że to skrót polski - ogromnie piękni, ogromnie popularni, ogromnie pyszni;-)
Uśmiałam się Duży uśmiech.
Do moich ulubionych autorów muszę dodać Panią Karolinę Grochalską. Piosenka o fasoli z ostatniego odcinka powaliła mnie na łopatki Duży uśmiech. Bardziej niż zwykle podobał mi się też listopadowy odcinek wędrówek Pani Moniki po zamkach. Chyba zdjęcia lepsze niż zwykle i tekst też bogatszy.
Objętość miesięcznika chyba faktycznie mogłaby być większa... no ale rozumiem, że to nie jest takie proste. Ja sama pisać nie potrafię, ale popytam, może ktoś ze znajomych ma jakieś ukryte talenty Mrugnięcie.
Pozdrawiam wszystkich
Zapisane
olga.rarytas
redakcja
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« Odpowiedz #10 : 09-11-2010, 18:41:38 »

No dobrze, to może ja się też ujawnię z ulubionymi autorami...
Oczywiście czytać lubię Pana Naczelnego
Oczywiście Jurka Lengauera
Oczywiście bardzo Adama Wyszyńskiego
Żałuję, że nie pisze nic już Rafał Rękosiewicz i cykl więzienno-kulinarny kolegi Miśka upadł  Smutny
Koleżanka Burgiełła często miała do powiedzenia coś ciekawego, ale też zamilkła
Kuba i Basia też zasługują na mocną piątkę
Felietony Kasi Matuszewskiej też dają radę;-)
Kolega Woch miał ciekawy tekst o Ruchu oporu w Łodzi, szkoda że nie kontynuuje  on tematów historycznych

No i wielu innych ciekawych autorów jest w Libertasie, ale tylko tych zdążyłam na jednym tchu wymienić...

Ale jest z miesiąca na miesiąc coraz lepiej, nie sądzicie?
« Ostatnia zmiana: 09-11-2010, 23:08:50 wysłane przez Naczelny » Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #11 : 15-11-2010, 15:14:05 »

Wg mnie raz lepiej, raz gorzej, chyba bardzo trudno byłoby sprawić by każdy kolejny numer był coraz lepszy, ale faktycznie listopadowy uważam za bardzo udany! Do pełni szczęścia zabrakło mi tylko jakiegoś kontrowersyjnego tekstu naczelnego Mrugnięcie.

humor - moglby byc lepszy szczerze mowiac).
Pewnie kwestia gustu, ja się uśmiałam. Ale przy okazji dorzucę dwa kawały które ostatnio usłyszałam, może się przydadzą do następnego numeru?

Facet wpada do domu wcześniej niż zwykle i zastaje w sypialni kolegę, który właśnie zabawia się z jego żoną. W porywie szału sięga po rewolwer do szuflady i kładzie kolegę trupem. Żona patrzy na męża i odzywa się z wyrzutem:
- Świetnie, jak tak dalej pójdzie to nie będziesz miał żadnych kolegów!

i drugi:

Nawalony facet wsiada do taksówki...
-gdzie jedziemy?
-do domu!
-a dokładnie?
-do sypialni na drugim piętrze!
Zapisane
olga.rarytas
redakcja
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« Odpowiedz #12 : 18-11-2010, 21:58:47 »

Nezły ten pierwszy kawał!! Duży uśmiech

A tak przy okazji: kolega Wyszyński OP szuka tematów na teksty:) Najlepiej żeby nie były to jakieś sprawy oczywiste, które można wygooglować, ale takie oryginalne, może ciut kontrowersyjne, trochę trudne, ale niekoniecznie...

A więc: kto męczy się z jakimś tematem natury moralno-religijno-etycznej niech powstanie i się odezwie!
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
wues
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 32


« Odpowiedz #13 : 19-11-2010, 10:50:33 »

Pani Oldze dziekuje za wyjasnienie skrotu OP. Zwiekszac objetosci numeru raczej nie pomoge, bo nie czuje sie na silach. Ale tematy dominikaninowi moge sprobowac podrzucic... W pierwszej chwili przyszlo mi do glowy kilka  tematow kontrowersyjnych, ale nie wiem czy nie zbyt kontrowersyjnych. A pozniej przypomnialem sobie o ostanim tekscie pana Jakuba Depowskiego, w ktorym pisal:
"Owszem, można docenić religijność muzułmanów – to ludzie naprawdę głębokiej wiary. Tyle, że bliżsi są mi ludzie głębokiej wolności. Od rozmów z Bogiem wolę bałwochwalcze sceny: przelotny romans z wybraną z gór, bezwstydne orgie z ziemią, wodą i słońcem, drogę – nawet ślepą, i nasze ludzkie zdobycze – miłość, przyjaźń i sztukę. To one wpompowują we mnie życie. Pod ich dotknięciem budzę się z codziennego letargu, oszołomiony wstaję i czuję, jak na całym ciele gęsto rysuje mi się henna dreszczy."
Co prawda mowa w nim o muzulmanach, ale przeciez wierza oni w tego samego co my Boga, moze troche gorliwiej wypelniaja nakazy Swietych Pism, ale to wciaz ten sam Bog i ten sam dylemat, Bog, czy Wolnosc i czy mozna to pogodzic. Czytam uwaznie teksty naszego (chyba moge tak pisac) dominikanina i pamietam oczywiscie jego tekst:
http://www.libertas.pl/wolnosc_zniewolona_kocham_i_rozumiem.html
Ale ten temat nie jest dla mnie zamkniety. W wielu miejscach autor ma racje, stalo sie cos niedobrego z rozumieniem tego czym jest "Wolnosc", ale to dotyczy nie tylko tego slowa, jest to powszechnie stosowana praktyka manipulacji jezykiem zeby zrobic nam wode z mozgu. (Temat na inna dyskusje). Czasem dochodzi do zupelnych absurdow, jak w Hiszpanii gdzie (jesli dobrze wychwycilem w TV) w imie rownouprawnienia mezczyznom przyznano prawo do wychodzenia godzine wczesniej z pracy by mogli karmic piersia. Ale pomijajac kwestie dla mnie oczywiste, to czy jednak naprawde Wolnosc bez Boga jest skazana na samotnosc i zbladzenie? Nie wiem, czy pan Jakub Depowski wierzy w Boga, zreszta nie wiem, czy wypada mi przywolywac jego przyklad, powiedzmy wiec, ze chodzi o mnie, ze nie wierze w Boga i powtarzam zacytowane wczesniej jego slowa, dodajmy do tego, ze staram sie byc dobrym czlowiekiem, nie zabijam, nie kradne, zyje w z zgodzie z ludzmi, nie czynie innym krzywdy. Ale jednoczesnie nie uwazam, by byla czyms grzesznym "wolna miłość, wolne związki", palenie marihuany, czy robienie innych rzeczy nie zawsze legalnych, ale nikomu nie wyrzadzajacych krzywdy. Lubie "bałwochwalcze sceny: przelotny romans z wybraną z gór, bezwstydne orgie z ziemią, wodą i słońcem"... czy moge sie pogodzic z Bogiem? Czy jesli ktos swoim intelektem dochodzi do innych wnioskow niz przywolany sw Tomasz musi byc skazany na samotnosc? A co jesli nawet calkiem odrzuca Boga, ale mimo wszystko wyznaje pewne wartosci ktore sa zgodne z wartosciami krzewionymi przez Kosciol? I ostatnie pytanie, czy Kosciol ma monopol na przekazywanie nam woli Boga, a moze Bog woli bysmy palili marihuane zamiast pic wodke?

Nie wiem czy nasz dominikanin tutaj zaglada, nie wiem czy bedzie chcial wrocic do tego tematu i zmierzyc sie z nim bardziej na moj sposob. Nie wiem, czy mozliwosc takich dyskusji w ogole dopuszcza.
Zastanowie sie jeszcze, moze wymysle jakis dylemat ktorego do tej pory nie poruszal.
Zapisane
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #14 : 23-11-2010, 22:02:56 »

Przy okazji wizyty w Krakowie byłem świadkiem krótkiej dyskusji na temat Pisma Świętego. Co prawda temat główny dyskusji dotyczył czegoś innego, ale przy okazji padały pytania o wiarygodność Pisma tłumaczonego z hebrajskiego i aramejskiego na grekę, z greki na łacinę i w końcu na języki narodowe. (Mnie się wydawało, że Stary Testament był pierwotnie po hebrajsku, a Nowy po grecku a nie aramejsku, a tłumaczeń np. na języki narodowe dokonywano z oryginału, ale może koledzy mieli rację, nie kłóciłem się bo nie byłem pewien.) W każdym razie w takim wypadku pojawia się kwestia wierności tłumaczenia. Do tego już poruszona kwestia wykładni pisma dokonywanej przez Kościół, a także różnic pomiędzy kościołami chrześcijańskimi, a nawet wewnątrz samego Kościoła Powszechnego.
Poza kwestiami, które mi się nasunęły przy okazji tej rozmowy, przychodzi mi do głowy kwestia przeniesienia etyki Kościoła na grunt prawa. Czy prawo powinno być zgodne z nauczaniem Kościoła? Jeśli tak to dlaczego. Jeśli dajmy na to misjonarze docierają do nieodkrytego plemienia, które powiedzmy przez pokolenia składały ofiary z ludzi, to czy misjonarze powinni im tego zabraniać? Powinni narzucać swoją wiarę innym? Jeśli np. za 20 lat Europę zaleją Muzułmanie, to uznamy, że mają prawo narzucić nam swoją wiarę?
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Strony: [1] 2 3
Drukuj
Skocz do: