Parę osób wymieniło pisarzy, którzy "natychają", zastanawiam się zatem - w jaki spsób oni "natychają"? Co mają w sobie takiego, co warto od nich pozyczyć, podpatrzeć w ich warsztacie?
U Irvinga jest to dla mnie niesamowita umiejętność po prostu snucia opowieści, konstruowania historii w każdym szczególiku, pełnokrwiste postacie. Jest to też motywacja pisania, o co w tym chodzi? Ano wg Irvinga chodzi właśnie o to

o opowiedzenie dobrej historii. Polecam jego opowiadanie "Ratować Prośka", właśnie tam autor opowiada o tym, jak zaczęło się (lub mogło się zacząć, bo to nie jest tekst biograficzny, w każdym razie nie na pewno) jego pisanie. Od dziecięcego zmyślania możliwych wariantów zakończenia historii.
Mam również swoją teorię, że taką bardziej ukrytą motywacją, nie zupełnie zależną już od osoby i jej decyzji jest próba czegoś w rodzaju autoterapii. Co by nie mówić, na papierze można się w zupełnej wolności wygadać

I jeszcze coś, co mnie urzekło... (wygrzebane gdzieś w Internecie):
