Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Strony: [1]
Drukuj
Autor Wątek: Wybory 2010  (Przeczytany 22589 razy)
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« : 11-05-2010, 11:00:03 »

Na facebooku zagłosowałem na Janusza Korwina-Mikke i zupełnie niechcący rozpocząłem burzliwą dyskusję, która poniżej, jeśli ktoś chce ją komentować to zapraszam:

Edi:
wole Jarka - prezydenta z litości
a tak na serio... ty tak na poważnie? bo może nie załapałem ironii



Naczelny:
Hehe, tak ciężko w to uwierzyć? Widać nie rozmawialiśmy zbyt wiele o polityce... w każdym razie to całkiem poważnie:). Nie żebym się z nim we wszystkim zgadzał... ale prawie... też jest monarchistą, też jest za zniesieniem podatków, też jest za legalizacją marihuany... świetnie gra w brydża, z jego książki uczyłem się grać... a jak coś mówi, to ma na to świetne argumenty:). No i mówi co myśli nawet jeśli to jest niepopularne... Krótko mówiąc do niego mi zdecydowanie bliżej, niż do Komorowskiego który jest za parytetami tfu, Kaczyńskiego który jest z Solidarności tfu, że o Lepperze tfu nie wspomnę:).

Resonaut:
Wiciu, z całym szacunkiem, ale gość który opowiada się za powszechnym dostępem do broni w naszym kraju jest idiotą.
Argument, że "wtedy huligani powybijaliby się nawzajem" jest kolejnym debilizmem, bo tak naprawdę nie dawaliby życ przede wszystkim nam, a ja kurwa nie mam ochoty trzymać w ręku broni a co dopiero z niej do czegokolwiek strzelać. Likwidacja podatków jaką proponuje Mikke jest oparta na jakiejś karkołomnej ekonomicznej hochsztaplerce - czekałaby nas tu Ameryka Łacińska z jej mentalną konserwą i społecznym rozwarstwieniem, favelami i bandytyzmem. Na szczęście facet jest niegroźnym waroatem i jak niegroźny wariat do końca życia bedzie pisał zjadliwe felietony dla tygodnika "Angora"



Kłapouchy:
Jako prezydent nie miałby aż takiej siły sprawczej, nic by z tych zakręconych pomysłów nie przeszło (mam nadzieję) ale jakże byłoby kolorowo Uśmiech



Resonaut:
a wybieramy prezydenta czy clowna? Napewno jest bardziej wyluzowany i zdystansowany do ludzi i siebie niż Darth Yarek, ale wariat to wariat. Mnie sie podoba system kanclerski, jak w DE i UK. Prezydent ma się uśmiechać i nie przeszkadzać w pracy, a jak juz mówic to mądrze i oszczędnie.



Kłapouchy:
Łukasz, dla mnie oni wszyscy są clowni,
dlaczego ludzi, którzy uważnie słuchają innych ludzi, głęboko się po tym zastanawiają, mają szeroki horyzont i ścisłą wiedzę, nie ma na tej palecie barw?


Resonaut:
Darth Yarek nie jest clownem, ludzie z tak silną obsesją dzierżenia władzy i korzystania z niej są lata świetlne od bycia zabawnymi. Ten gość ma potencjał Pinocheta, on nie bawi się już w tramtadratyzm tylko wjeżdża z brygadą AT nad ranem na chatę przez drzwi i okna.



Kłapouchy:
teraz mnie przeraziłeś, myślałem że ta rozmyta w niekonsekwencjach pseudo-demokracja nie dopuści takiej możliwości?



Naczelny:
Hehe, ja sobie poszedłem oglądać film, a tu taka dyskusja! Aż nie wiem od czego zacząć. Co do broni, to temat rzeka... chyba nie mam jej ochoty kupować, ale nie sądzę, żeby śmierć od kuli była gorsza od śmierci powiedzmy przez zasztyletowanie, a na noże nie zamierzamy chyba wprowadzać pozwoleń? No i nie twierdzisz chyba, że bandyci się martwią tym, że jakiegoś pozwolenia nie dostaną? A argument z innej strony, obywatele powinni mieć dostęp do broni, żeby bronić się przed państwem. W starych dobrych czasach jak król się nie sprawdzał, to zawsze można było zrobić zamach, a teraz co? Boru jak mrówek, a ja mam w prezydenta lotkami rzucać? W polityce tak roi się od klaunów, że Korwin jest tutaj oazą rozsądku.
A jeśli mowa o hochsztaplerce... chyba wczoraj gdzieś w Europie przegłosowano pomoc dla Grecji na 750 mld euro... myślisz że skąd się wezmą te pieniądze? Zniesienie podatków nie jest karkołomne... może nie wiesz, ale były czasy że w Stanach podatku dochodowego nie było i właśnie wtedy najszybciej się rozwijała. No ale podatki to znowu temat rzeka...

Korwin oczywiście nie wygra... ale co z tego... jak już kiedyś mówiłem/pisałem, wszystko i tak szlag trafi, a ja i tak nie mam na to wpływu i już nawet się tym nie denerwuję... Mam przyjaciela który będzie głosował na Jarka... i bardzo go lubię, Jarek zresztą nie jest taki zły, no lubi tą Solidarność, ale przynajmniej ma kota! Może grać w Bondzie, to może i prezydentem będzie fajnym:). A skoro nie ma znaczenia to ja wolę głosować na brydżystę, z którym czasem się nie zgadzam, ale chętnie bym z nim chwilę pogadał i na pewno nie byłby to czas stracony.



Resonaut:
Rafał - vide sprawa Blidy.
Witold - w szkole sfrustrowany niedopilnowany pryszczaty naziol nie bedzie strzelac do swoich złośliwych niewyżytych kolegów i koleżanek za pomocą sztyletu. Pistolet czy karabin taty są skuteczniejsze i dokonuja bardziej spektakularnych spustoszeń w tkankach.
Likwidacja podatku dochodowego? I co dalej? Ci co sami sobie nie dają rady won budowac sobie osiedla z kartonów? A co z tymi co ich nie stać na studia i szkoły średnie? Monarchia? Mieszkałem 1,5 roku w UK i pół roku w Hiszpanii, nie odczuwa się w tej materii różnicy poza tym że zwykle monarchowie zachowują się jakby im sie z tytułu bycia monarchą absolutnie wszystko należało, a prezydent czy premier jak przegnie to pakuje manatki i jest z nim spokój. Wyobrażasz sobie np. jako króla polski takiego Jarka przez powiedzmy 35 lat? Dzięki stary, wolę od razu żeby mnie sfrustrowany ten naziol odstrzelił w szkolnej ławce - krótsze cierpienie...



Edi:
Łukasz, ja podszedłem do problemu tak: jeżeli mam kamień w bucie, to go wyciągam żeby nie uwierał. Jak wybiorą prezydenta z litości, to przestane się interesować polską polityką, brać w niej czynny udział, uczestniczyć w obowiązku obywatelskim i jak to jeszcze chcecie nazwać, bo tak na prawde ten fakt w żaden sposób mnie nie dotknie, a po co się irytować, nie potrzebuje tego.

Witek, ja tego nie będę komentował... bo myśle, że już dawno wyrosłem z kłutliwości, to nie ma sensu, bo doprowadzi tylko do obrażania się nawzajem. Masz swoje poglądy i je miej, każdy ma do tego prawo.

Ja się tylko ciesze, że świat-według-Korwina nie przejdzie :]



Resonaut:
Edi, to nie jest kwestia interesowania się polityką, z prostego powodu: Poglądy na gospodarkę, na kształt społeczeństwa i sposób administrowania tym krajem reprezentowane przez tego gościa są zagrożeniem bezpośrednio dla mnie i moich najbliższych. To jest specjalista od otaczania się skrajnie niekompetentnymi klakierami, brodzący w jakichś własnych spiskowych teoriach. Jego braciszek to był przy nim mały miki, zresztą mieliśmy 2-letnią próbkę możliwości tego pana. On ma kurwa zniknąć z życia publicznego, inaczej nie zaznamy spokoju w tym kraju.



Kłapouchy:
 no i tu muszę się zwrócić do Panów (a szczegolnie Witka:) ze znienawidzonym apelem - trzeba znowu glosować jak ostatnio, na mniejsze zło - realnego kandydata - kolor zrobimy sobie sami Mrugnięcie



Naczelny:
Edi:
Ja się broń Boże nie kłócę:). Kłótnie o to nie mają sensu z wielu powodów... i ja nawet nie mam zamiaru Cię/Was przekonać, proszę, nie odbieraj/cie tego w ten sposób. Mam też nadzieję, że Łukasz nie przestanie mnie lubić (zakładam, że mnie lubi:)), w końcu i tak mój głos na Korwina niczego nie zmieni i wszystko zostanie tak jak się Łukaszowi podoba. Spytałeś mnie czy to żart, więc tylko odpowiedziałem, że nie i dlaczego zamierzam tak, a nie inaczej głosować. Łukasz napisał coś od siebie, więc znowu grzecznie mu odpowiadam. Nie zgadzam się z nim, ale przynajmniej ja nie traktuje tego personalnie, uważam że jest inteligentnym, ciekawym człowiekiem, myli się w kilku kwestiach, ale z jego perspektywy to ja się mylę. Nie jest to wystarczający powód, żebym zmieniał swój stosunek do niego. Dyskusję traktuję jako ćwiczenie intelektualne, a nie jako agitację polityczną. Jak już mówiłem, nie zgadzam się we wszystkim z Korwinem, ale chętnie wystąpię jako advocatus diaboli i będę bronił nawet tego z czym się nie zgadzam.
Jeśli weźmiesz Edi udział w dyskusji, obiecuję, że się nie obrażę, nawet jak powiesz, że jak Korwin jestem wariatem. Bo w pewnym sensie masz rację, Korwin jest wariatem, wszyscy politycy mówią to co chce usłyszeć lud (tfu), na tym polega polityka, a on mówi co myśli... no wariat! Ale przynajmniej inteligentny, konkretny, wierny sobie... o żadnym innym kandydacie tego powiedzieć nie mogę... a że wariat? Lepszy wariat niż kretyn.

Teraz do Łukiego:
A propos strzelania w szkole:
1. w Niemczech na broń trzeba mieć pozwolenie, a mimo to całkiem niedawno jakiś czubek zastrzelił kilka/kilkanaście (nie pamiętam) osób. Czyli zakaz nie zapobiega takim zdarzeniom.
2. Weźmy USA, nawet gdyby taka akcja zdarzała się raz na rok i ginęło w niej średnio 20 osób, to i tak jest nic biorąc pod uwagę populację kraju. Podejrzewam, że więcej osób ginie tam od noży czy innych przedmiotów, dlaczego akurat na broń ma być specjalny papierek? Bo bardziej spektakularne? Bo jak zginie naraz 20 osób to nadają to media na całym świecie? Ludzie giną na co dzień na wiele różnych sposobów, trzeba brać poprawkę na to jak jest to prezentowane w mediach. To tak jak z samolotami, jak się jakiś rozbije to od razu popłoch, ludzie nagle boją się latać, wszystkim wydaje się, że to niebezpieczne... a jak codziennie, systematycznie w wypadkach giną ludzie to uwadze światłego narodu to uchodzi. Właśnie sobie zajrzałem do statystyk, tylko w Polsce w 2007 roku w wypadkach zginęło 5 563 osób! I co teraz z tym zrobimy? Wprowadzimy ograniczenie prędkości do 30km/h? Prawo jazdy od 30 roku życia?

Monarchia:
W UK jest królowa, ale przecież wiesz, że nie rządzi i oczywiście niewiele różni się to od modelu prezydenckiego... choć i tak wolałbym nawet taką monarchię! Ale gdy mówię o monarchii, to mam na myśli zniesienie demokracji (tfu)! Monarchia konstytucyjna, niekoniecznie parlamentarna, król na zasadzie primus inter pares, nie stojący ponad prawem i rozsądnie zaprojektowane państwo.

Podatki:
oj żebyś tak czasem miał kontakt „z tymi co sobie nie radzą”... Naprawdę, może procent z nich zasługuje na pomoc i państwo jest absolutnie nieefektywne w przyznawaniu tej pomocy. Jak mnie państwo nie będzie okradać to chętnie pomogę z własnej kieszeni, tym co potrzebują. Muzułmanie nie mają pomocy społecznej, religia każe im pomagać biednym... i chyba całkiem powszechne jest przeznaczanie dziesiątej części (tak chyba każe Koran?) na biednych.
A pomijając to, że zamiast wydać pieniądze np. na lepszego lekarza dla chorego taty, muszę je oddać państwu, które wydaje moje pieniądze na jakąś paniusię, która ma 18 lat i zamiast do roboty idzie po zapomogę... to jest to po prostu system demoralizujący i jako taki prowadzi do upadku, który prędzej czy później musi nastąpić, bo w końcu tych „nie radzących sobie” będzie więcej niż radzących i co wtedy?

A co do Lecha Kaczyńskich, to został wybrany demokratycznie chyba? Czyżby lud się pomylił i wybrał kogoś nieodpowiedniego?

Na facebooku źle się dyskutuje, zwłaszcza jak wypowiedzi są dłuższe to jest to dla mnie mało czytelne... jeśli jesteście zainteresowani spokojną, rzeczową dyskusją, bez zacietrzewiania się to proponuję przenieść się na forum miesięcznika:
http://forum.libertas.pl/
będzie wygodniej:). Możemy skopiować tam to co dotychczas zostało powiedziane i kontynuować. Jeśli natomiast uważacie, że możemy się przez to na siebie poobrażać, albo nie daj Boże może potem dojść do rękoczynów przy piwie, to oczywiście możemy dyskusję zakończyć.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, nawet tych głosujących na Bronka i Jarka:).


Naczelny:
Drogi Rafale... odpowiem przekornie... nie ma mniejszego zła, zło jest złe, ani mniejsze, ani większe... Hehe... a realny kandydat to właśnie Korwin <lol>, w końcu tylko on był kiedyś w Unii Poityki REALNEJ hehe



Kłapouchy:
tylko że szans na przejście nie ma żadnych, i - jak sądzę - walka rozegra się między Bronkiem i Jarkiem - i to jest ten nieszczęsny wymuszony wybór Uśmiech
I faktycznie, Witku, forum Libertasa to lepsze miejsce na taki spór, i nie wątpię, że elegancję zachowamy do końca Uśmiech


Resonaut:
Ja się nie obrażam Wiciu, mnie jest w ogóle ciężko obrazić, co nie powinno dziwić jak się przeliczy ciężar moich doswiadczeń wprost proporcjonalnie do mojego wieku Uśmiech

Co do demokracji posłużę się cytatem który ilustruje moje poglądy na jej temat, a autora przedstawiać Ci raczej nie muszę:

"....Demokracja jest narzędziem, które kanalizuje konflikty międzyludzkie i umożliwia ich rozwiązywanie – czasem nawet usuwanie, czasem osłabianie – bez użycia przemocy" ...



----
Mam nadzieję, że jest w miare czytelne:).
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #1 : 11-05-2010, 11:09:10 »

Cytuj
Demokracja jest narzędziem, które kanalizuje konflikty międzyludzkie

Dla mnie demokracja ma więcej wspólnego z kanalizacją, niż z kanalizowaniem. Ustrój nie jest od tego żeby kanalizować, a konflikty międzyludzkie to ja rozwiązuję rozmową, w ostateczności w sądzie:). Zreszta niby jak demokracja kanalizuje? Że pozwala by górnicy robili rozróbę w stolicy? Żeby niszczyli budynki?

O wiele trafniej o demokracji wyrażał się Benjamin Franklin:

Cytuj
Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania!

Hehe, to tak przy okazji broni Mrugnięcie
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #2 : 11-05-2010, 22:49:51 »

Cały dzień biegania i dopiero teraz mam chwilę czasu... chyba chętnych do dalszej dyskusji brak, więc skoro już się zalogowałem to jeszcze tylko jedna kwestia która chodziła mi po głowie, a która została bez odpowiedzi.

Kłapouchy napisał:
Cytuj
tylko że szans na przejście nie ma żadnych, i - jak sądzę - walka rozegra się między Bronkiem i Jarkiem - i to jest ten nieszczęsny wymuszony wybór

No i trudno zaprzeczyć, Twoja prognoza pewnie się sprawdzi... (chociaż... gdyby tak wynik był taki jak w wyborach na facebooku... chciałbym zobaczyć taką debatę Korwin vs Komorowski... marzenie...) No ale nie o tym chciałem... Jeszcze jakiś czas temu wydawało mi się, że to faktycznie jest jakaś różnica... pamiętam jak wracaliśmy na złamanie karku z Warszawy z koncertu Stinga żeby zagłosować... Teraz bardziej jestem skłonny powiedzieć, że nie ma wielkiego znaczenia czy będzie to Komorowski czy Kaczyński. Pięć lat temu wygrał Kaczyński i świat się nie zawalił. Czy był dobrym prezydentem? A gdzie tam! Ale czy Tusk byłby lepszy? Ja dzisiaj takiej pewności wcale nie mam. A czym się będzie różniła prezydentura Jarka od Bronka? Jeśli będzie tylko wybór między tymi dwoma panami, to może w ogóle nie pójdę głosować? A jak pójdę to zagłosuję na Jarka. Nie żebym go lubił... ja tak po prostu z czystej przekory, na złość PO, za to że zmarnowała kolejne cztery lata:). Niby czemu mam wybierać mniejsze zło?Uśmiech
Dobrej nocy:).
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #3 : 12-05-2010, 12:59:15 »

Bardzo interesująca rozmowa... no i przyzwyczajona jestem raczej, że przy takich okazjach faceci skaczą sobie do gardeł:).
A co poglądów wyrażonych przez naczelnego, to też chciałabym żeby każdy mógł kupić legalnie broń. Czasem wracam późno do domu i autentycznie się boję. A broń jakby nie było wyrównuje szanse kobiety w starciu z jakimś dryblasem! I sorry, ale mam koleżankę która została kiedyś zgwałcona, wie kto ją zgwałcił, a facet cały czas jest na wolności... jeśli policja, prokurator, sąd nie potrafią mnie obronić, to niech przynajmniej pozwolą mi się bronić samej.

Natomiast jeśli chodzi o demokrację... nie powiem, przytoczone argumenty robią na mnie wrażenie, chyba nie jestem tak dobra, żeby się wdawać tutaj w dyskusję na jakimś wyższym poziomie, ale jednak wolę demokrację... bo co jeśli np. trafi się jakiś król, który będzie robił z poddanymi co będzie chciał? Nie chciałabym zostać np. jakąś panienką w jego haremie.. To chyba jeden król (Henryk???) w Anglii tak sobie brał każdą która wpadła mu w oko bez pytania!! Nie chciałabym żeby decydował o mnie ktoś inny!! Czy demokracja to nie jest właśnie wolność? Przecież jak rozumiem wszyscy jesteśmy za wolnością, więc chyba właśnie za demokracja?

Zapisane
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #4 : 12-05-2010, 16:53:13 »

Resonaut:
Problem nie tkwi w podatkach tylko ich złym rozgospodarowaniu, nie można ograniczyć też problemu do tego że jest budka z piwem i ochlaptusy w jej pobliżu którzy mają głos. Jedyna względnie skuteczna metoda to pchać dzieci, także tych ochlaptusów do wiedzy. Nie zlikwiduje ona problemu marginesu, ale bedzie go powoli niwelować. Ja też jestem za niskimi podatkami, nie upadłem na łeb, ale rozwiązania pana JKM są z rodzaju Jebnij Kurwa Młotkiem, a już namawianie mnie do monarchii absolutnej, do tego, bym JA, Z WŁASNEJ WOLI, zrzekł się przysługującego mi prawa do WSPÓŁDECYDOWANIA o tym państwie, na rzecz kogoś kto sobie to prawo na podstawie jakichś klechd i bajek rości na wyłączność, zakrawa na kpinę w żywe oczka, i urąga w sposób wysoce wulgarny mojej inteligencji. Ale już mniejsza o ten kompletny u JKM brak szacunku do ludzi (zwłaszcza do kobiet!!!), ale niech mi ktoś powie jak on sobie to przywrócenie absolutnej monarchii wyobraża? Ludzie pójdą do urn i zagłosują za zniesieniem demokratycznej konstytucji i ustanowieniem Polski monarchią absolutną??? Przecież to nawet nie jest science-fiction!! Ludzie przepraszam za zwrot, ale o jakiej wy tu pieprzycie logice? Gdzie w tym twierdzeniu jest choć kwant wyobraźni?

Co do broni Wiciu, tu nie chodzi o statystyki umieralności, ale zwykły element zastraszania - nic tak nie działa na ludzką wyobraźnie niż wymierzona w jego twarz lufa pistoletu. Naprawdę chcielibyście musieć to gówno nosić przy sobie żeby nie bać się że jakiś rzezimieszek sterroryzuje was bronią w biały dzień w środku miasta? Chciałbyś dać mu szansę, by mógł ją legalnie posiadać? ja wiem że może ją mieć teraz, ale jest masa takich jak on, którzy jej nie mają a legalizacja by im to ułatwiła.
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #5 : 12-05-2010, 17:11:12 »

Cytuj
Problem nie tkwi w podatkach tylko ich złym rozgospodarowaniu
Hehe, no a niby kto gospodaruje zebranymi w podatkach pieniędzmi? Masz racje, problem w tym, że te pieniądze są źle wydawane. Jakie jest więc rozwiązanie? Pozostawić decyzję jak je wydawać obywatelom! Swoje pieniądze każdy wydaje racjonalnie (a nawet jeśli nie, to już jego problem). Jak się wydaje cudze, to przychodzi to zaskakująco łatwo. Na korupcje, marnotrawstwo itp. jest więc tylko jedno działające rozwiązanie – ograniczenie podatków do minimum. Dla mnie to minimum powinno bilansować wydatki na wojsko, policję, sądownictwo, do tego nie trzeba podatku dochodowego, JKM proponuję chyba (nie mam pewności, więc jak ktoś wie lepiej może mnie poprawić) aby np. policja i wojsko były finansowane z podatku od nieruchomości, co jest logiczne, im więcej warta Twoja ziemia, tym więcej płacisz na jej ochronę.

Cytuj
nie można ograniczyć też problemu do tego że jest budka z piwem i ochlaptusy w jej pobliżu którzy mają głos.
To nie jest ograniczenie, tylko obrazowe ukazanie nonsensu tego systemu. Ludzie którzy czasem nie potrafią decydować o sobie mają decydować o kraju? Uważasz że to jest rozsądne?

Cytuj
Jedyna względnie skuteczna metoda to pchać dzieci, także tych ochlaptusów do wiedzy.
Chyba żartujesz? Jeszcze za moje pieniądze? Jak kogoś nie ciągnie do wiedzy, to pchanie nic tu nie pomoże. Zresztą wiedza to nie wszystko. Poza tym czy wszyscy potrafią piec chleb? Robić buty? Meble? Nie! Dlaczego wszyscy mieliby znać się na gospodarce czy polityce zagranicznej. Chcesz uczyć tego wszystkich obywateli? Zmuszać ich by czytali co się dzieje na świecie, kiedy może akurat wolą oglądać koło fortuny?

Cytuj
a już namawianie mnie do monarchii absolutnej, do tego, bym JA, Z WŁASNEJ WOLI, zrzekł się przysługującego mi prawa do WSPÓŁDECYDOWANIA o tym państwie, na rzecz kogoś

Przyznaję się bez bicia, nie wiem o jakiej monarchii myśli JKM, a ponieważ nie mam czasu teraz tego sprawdzać pozwolę sobie ograniczyć się do swoich własnych poglądów w tej sprawie. Ja nigdzie nie pisałem o monarchii absolutnej. Wyraźnie pisałem o konstytucyjnej na zasadzie primus inter pares, a więc takiej, gdzie również król podlega prawu, a nie stoi ponad nim. Świetnie działało to już w starożytnej Grecji, o której właśnie przypadkowo sobie czytam, gdzie władca na równi z innymi obywatelami podlegał prawu/obyczajom (nomos) i za którego łamanie podlegał karze. Konstytucja zabraniałaby np. wprowadzać dodatkowych podatków (poza stanami nadzwyczajnymi, np. podatek celowy w wypadku wojny), chroniłaby wolności obywatelskie, zabraniała królowi/państwu ingerowania w sprawy obywateli. W kompetencjach króla zostałoby wojsko, polityka zagraniczna...  To że nie miałbym wpływu na wybór króla absolutnie w takim wypadku by mi nie przeszkadzało... monarchia oczywiście dziedziczna! Małe prawdopodobieństwo by król, od małego kształcony w tym kierunku okazał się gorszy niż którykolwiek z naszych dotychczasowych prezydentów! Ale odbiegam teraz od tematu, a to nie miejsce i czas na to by projektować państwo... to był tylko skrót by wszystkim czytającym przybliżyć o jakim ustroju mówimy. A ten ustrój nie ma wielu mankamentów demokracji, która jest popularna może ostatnio, ale gdyby prześledzić historię od początku cywilizacji to wcale nie jest ustrojem dominującym! I jak do tej pory zawsze kończyła się źle i oczywiście tym razem nie będzie inaczej.
Inteligencja w społeczeństwie rozkłada się mniej więcej zgodnie z rozkładem gausa, czyli tak naprawdę w demokracji rządzi ta ciemna masa z IQ w okolicach 100. To nie są źli ludzie, ale na miłość Boską nie mają kompetencji żeby decydować o moim życiu! Piszesz,  że nie zrzekniesz się prawa do WSPÓŁDECYDOWANIA, naprawdę masz poczucie, że współdecydujesz? To inni decydują o Tobie, wpieprzają się z butami w Twoje życie, bo demokracja daje im takie prawo. Jak wybiorą Jarka będziesz miał poczucie, że współdecydowałeś? Jak zabronią Ci pić alkoholu, bo to szkodliwe? Chodzić w czerwonych koszulkach? Albo spalą niewygodne książki? Ocenzurują jakiś film, spektakl? Demokracja to złudzenie współdecydowania! Nic więcej. To dyktatura opakowana w ładny celofan. Tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia na kogo będziesz głosował, bo wystarczy że Lechu się rozwali samolotem, media zrobią z niego męża stanu i już gówno (przepraszam wszystkie czytające kobiety:)) masz do powiedzenia. W demokracji wcale nie Ty decydujesz, a ten kto zostanie wybrany będzie musiał się wykazać, więc masz 100% pewność, że zrobi coś głupiego, wprowadzi kolejny podatek, kolejne ograniczenie, da komuś podwyżkę, albo jakiś przywilej, za który Ty zapłacisz. Dzisiaj mówili o tym, że rząd wspaniałomyślnie da zniżkę na prąd wszystkim biednym. Oczywiście koszt tej wspaniałomyślności poniosą wszyscy Ci którzy pracują.

Cytuj
Ale już mniejsza o ten kompletny u JKM brak szacunku do ludzi (zwłaszcza do kobiet!!!)

Co do szacunku dla kobiet, to musiałaby się może Karolina wypowiedzieć:). Ja pamiętam jakąś przypadkową ukrytą kamerę z jego udziałem, gdzie kobieta zachowywała się bardzo niekonwencjonalnie, a JKM wychodził z siebie żeby jej nie urazić:). Nie wiem jaki brak szacunku konkretnie masz na myśli. Ja też nie wszystkich szanuję, nie uważam, żeby szacunek należał się wszystkim niejako „z urzędu”.

Cytuj
Ludzie pójdą do urn i zagłosują za zniesieniem demokratycznej konstytucji i ustanowieniem Polski monarchią absolutną?
Nie wiem co to znaczy demokratyczna konstytucja? Demokratyczne to może być chyba państwo, a nie akt prawny? A demokratycznego obalenia demokracji sobie nie wyobrażam:). Nie wiem czy coś takiego miało w historii miejsce... ale z demokracją jest ten problem że nie uczy się na swoich błędach. Król się uczy, podniósł podatki, dochody spadły, aha, to nie działa. Demokracja popełnia te same błędy za każdym razem i kończy się to zawsze jej upadkiem. Możliwy scenariusz? Państwo wydaje więcej niż może, w końcu bankrutuje, lud wychodzi na ulice, robi się totalny burdel, jakiś generał się wkurza i robi porządek. A potem albo mamy szczęście i generał jest liberałem jak Pinochet, albo mamy pecha i ktoś w rodzaju Fidela wprowadza nam socjalistyczne niebo na ziemi. Trzecia wersja, przychodzi Król z kraju obok i mówi, że potrzebuje miejsca, bo u niego kobiety mają po ośmioro dzieci i zaczyna brakować ziemi, a tu u Was chrześcijanie widzę problem z dzietnością, nie musimy Was nawet wycinać... założymy rezerwat i wyginiecie w dwa pokolenia.Uśmiech


Cytuj
Co do broni Wiciu, tu nie chodzi o statystyki umieralności, ale zwykły element zastraszania - nic tak nie działa na ludzką wyobraźnie niż wymierzona w jego twarz lufa pistoletu. Naprawdę chcielibyście musieć to gówno nosić przy sobie żeby nie bać się że jakiś rzezimieszek sterroryzuje was bronią w biały dzień w środku miasta?

Myślę, że przesadzasz, ale to oczywiście tylko moje subiektywne odczucie na które nie mam argumentów. Mogę tylko dodać, że w Stanach broń kupić łatwo, a nie każdy nosi ją ciągle ze sobą i nie każdy w ogóle ją posiada. Ja postuluję prawdo do posiadania broni, a nie obowiązek. Ja bym nie nosił, bo wcale broni nie lubię. Ale to nie w tym rzecz. Chce mieć takie prawo! Jak będę mieszkał na odludziu, chce mieć strzelbę żeby się bronić np. przed intruzami, albo choćby dlatego, że mam taki kaprys. Nie chcę się o to prosić jakiegoś urzędasa.

Nie wiem czy poruszyłem wszystkie tematy, ale muszę uciekać. Koleżankę Hankę przepraszam, że nie odniosłem się do jej wypowiedzi, ale mam nadzieję, że częściowo znalazła odpowiedzi w tym co odpowiadałem Resonaut. Jak mi się uda to jeszcze kilka słów napiszę wieczorem.
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #6 : 12-05-2010, 20:48:18 »

Pani Serwusowa
Ja Cie rozumiem, Witus. Uśmiech Ja tez nie chce panstwa, ktore traktuje ludzi jak idiotow nakazujac i zakazujac im coraz bardziej absurdalne rzeczy. Panstwa, ktore ma ambicje opiekowania sie obywatelami, zabierajac jednym i dajac drugim, przy okazji pozbawiajac ludzi elementarnego poczucia wdziecznosci (generuje postawy roszczeniowe) i empatii (pomagam komus z potrzeby serca, a nie z musu). Panstwa, ktore karze ludzi za to, ze duzo zarabiaja. Panswta, ktore probuje ciemnemu ludowi wcisnac (skutecznie niestety), ze kupowanie uslug za pomoca posrednika jest tansze i bezpieczniejsze niz kupowanie uslug bez posrednika (NFZ).

I nie podoba mi sie system, w ktorym dwoch ochlapusow spod budki z piwem ma wiecej do powiedzenia niz ja...

Zabawne, jak logiczna argumentacja JKM nie trafia do ludzi. Oni wola byc pod opiekunczym skrzydelkiem panstwa.
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #7 : 12-05-2010, 21:04:07 »

Musiałem lecieć, więc teraz jeszcze tylko ostatnia wypowiedź którą muszę skomentować:

Czy demokracja to nie jest właśnie wolność? Przecież jak rozumiem wszyscy jesteśmy za wolnością, więc chyba właśnie za demokracja?

Oczywiście demokracja i wolność to dwie zupełnie inne sprawy. Owszem, często ze sobą zestawiane... może po to żeby robić takie wrażenie... Jeżeli w Polsce wg bardzo ostrożnych szacunków pół roku pracuje na podatki, to wolny nie jestem. Jeżeli muszę się tłumaczyć, dlaczego pojechałem ze swoim dzieckiem na wakacje podczas roku szkolnego, to znaczy, że tutaj też ktoś mi się wtrąca. Jeśli jestem zmuszany do tego żeby się ubezpieczać, a następnie z tego powodu zabrania mi się np. palić, to też odczuwam to jako ograniczenie. I to, że raz na jakiś czas mogę sobie zagłosować, w wyniku czego absolutnie nic się nie zmienia wcale nie sprawia że nagle czuję się wolny.

No i fajnie że wzięłaś udział w dyskusji:). To nie chodzi o to, że nagle masz mi przyznać rację, bardziej by się nad tym zastanowić, a nie przyjmować za pewnik, że demokracja jest taka super bo wszyscy tak mówią, a Amerykanie nawet od czasu do czasu siłą ją wprowadzają. Wg mnie monarchia dziedziczna, przy dobrze napisanej konstytucji i dobrze zaprojektowanym państwie może być znacznie efektywniejsza, a obywatelom państwa dawać więcej swobody niż demokracja.
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #8 : 24-06-2010, 12:28:49 »

Nie wiem co powiedzieć... jeszcze nikt w życiu mi tak w głowie nei zamieszał... Czytałam kilka razy Twoje argumenty i przyznaję, że nie potrafię im przeciwstawić niczego sensownego, widzę, że Twoi "przeciwnicy" również, a ponieważ zawsze uważałam się za rozsądną dziewczynę:) nie mogę tego zignorować... W pierwszej turze zagłosowałam na Komorowskiego... ale chyba dzisiaj, zaledwie 4 dni po wyborach już bym tego nie zrobiła. Wybierałam mniejsze zło, ale im dłuzej o tym myślę, to bardziej działa mi na nerwy to, że Komorowski wycofuje się rakiem np. z prywatyzacji służby zdrowia za którą jestem... że popiera kretyńskie parytety tylko dlatego żeby kupić sobie głosy nas kobiet... Głosowałam na niego w sumie tlko dlatego bo Kaczyńskiego nie lubie jeszcze bardziej... Ale wcale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam... Może to kolejny argument za tym, że masz rację w sprawie demokracji... No nie wiem... W każdym razie dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Zapisane
Strony: [1]
Drukuj
Skocz do: