Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Strony: [1]
Drukuj
Autor Wątek: O pudełku nicości u mężczyzn i autostradzie u kobiet  (Przeczytany 11569 razy)
olga.rarytas
Moderator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« : 14-05-2010, 14:52:59 »

Ostatnimi czasy dużo dyskutuje się w moim najbliższym otoczeniu o różnicach między kobietami a mężczyznami. Bo facet kobiety nie może zrozumieć, kobieta faceta tym bardziej.... Skąd to się bierze? Co Wy o tym myślicie?

Trochę wyjaśnia poniższy filmik:
O pudełku nicości u mężczyzn i autostradzie u kobiet, czyli czym różni się mózg faceta od mózgu niewiasty.

http://www.youtube.com/watch?v=UgWHIguqnGg&feature=fvw
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #1 : 17-05-2010, 22:55:09 »

Może właśnie ze względu na różnice między nami, które pewnie w dużym stopniu determinują nasz sposób myślenia. A z moich wieloletnich badań nad kobietami wynika, że różnice są ogromne. Weźmy takie piersi, ja mam góra rozmiar A? A kobieta? Zróżnicowanie od A do Z! Duży uśmiech
W tym skeczu jest dużo prawdy, choćby to, że mężczyznom łatwiej przychodzi abstrakcyjne myślenie, a kobiety faktycznie mają dar do zapamiętywania mnóstwa nieistotnych z punktu widzenia mężczyzny szczegółów. Dla kobiet inne rzeczy są ważne... są bardziej emocjonalne, mają lepszą intuicję...
No i myślę, że w większym stopniu niż byśmy chcieli się do tego przyznać kierują nami jednak jakieś pierwotne instynkty, wbrew temu co chciałyby widzieć feministki ciągle też jeszcze widać pewne predyspozycje do niektórych ról. Np. kobiety mają cechy które czynią z nich lepsze matki dla naszych dzieci! Choćby to, że właśnie lubią dużo mówić, dzięki czemu dziecko szybciej uczy się mówić! Itd... itd... no ale jest późno i nie mam siły się rozgadywać... może ktoś inny pociągnie temat...
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Quarter
autorzy
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 11


« Odpowiedz #2 : 18-05-2010, 22:02:29 »

Chętnie pociągnę ...temat.

Sądzę że kolejne generalizowanie w tym temacie nie wnosi zbyt wiele w dyskurs o kobietach i mężczyznach.
Pełnieniu przez nich ról i postrzeganiu siebie nawzajem. Sądzę że jeśli nie może dojść do porozumienia to tylko dlatego że nie ma w k/m zgody na to albo nie potrafią tego czynić - bo np. nie nauczono ich tego.
Absolutnie jestem przeciwna przeciwstawianiu płci albo wyróżnianiu którejś jako lepszej/gorszej, pięknej/ brzydkiej, rozumnej/ mniej rozumnej. Zarówno kobiety i mężczyźni mają skłonności do zachowań które przypisywane są płci odmiennej. I tak spotykam kobiety małomówne jak i wylewnych mężczyzn. Wydaje się że ostateczne rozstrzygnięcie dotyczące cech osobowościowych jest zależne od wielu zmiennych np. wiek, miejsce zamieszkania. A niemałą rolę odgrywa tu także efekt socjalizacji, czy też odziedziczenie genów które determinują skłonność do określonych zachowań.

Ostatecznie jestem za tym aby żyć w zgodzie z własną płcią kulturową/ społeczną określaną w naukach społecznych jako gender.
Zapisane
Rozka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 5


« Odpowiedz #3 : 31-07-2010, 18:20:40 »

WHO definiuje gender jako  stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet.
Inaczej gender oznacza tworzony w sposób preformatywny zespół cech i zachowań, ról i stereotypów przypisywanych kobietom i męzczyznom przez społeczeństwo i kulturę czyli  gender to społeczno-kulturowa tożsamość płci. Nie wynika z cech biologicznych czy genetycznych.Gender zazwyczaj powstaje w wyniku  silnych wpływów  systemów religijnych i polityki a nawet gospodarki  a także poziomu wiedzy w czasie minonym
Jest to więc zunifikowanie w danym społeczeństwie czy społeczności  wzorców kobiety i męzczyzny.

Nie koniecznie jednak do końca zgodny z indywidualnym , wewnętrznym odczuciem własnej tożsamości i posiadanymi cechami osobowości kazdej jednostki .

Nie jestem więc przekonana czy życie zgodne z płcią kulturową/ społeczną oznaczona jako  gender  jest zawsze dobrym rozwiązaniem.
Co prawda wiekszość osób przyjmuje te wzorce i wymagane przez szkołe, kościół czy rodzinę zachowania, czyli pozwala wyuczyc sie pewnych zachowań.
Są ludzie, ktorych cechy osobowości , poziom wrazliwości, zachowania , poglądy czy zainteresowania znacznie róznią się od  genderowych czyli oczekiwanych przez otoczenie społeczne, a ich poczucie własnej tożsamości jest silniejsze niz u większości. Przyjęcie przez taką osobę określonych  poprzez gender postaw, rół  czy zachowań  wbrew sobie, w związku z naciskami otoczenia, często z czasem prowadzi , do takich zachowań aspołecznych. jak , narkomania, alkoholizm, agresja, porzucenie rodziny, ucieczka lub prowadzi do depresji.
Często cechy osobowości , poziom wrazliwości, zachowania , poglądy czy zainteresowania  inne od  genderowych wyśmiewa się , uważa za "nienormalne" , bezwartościowe. Karze. się zachowania odmienne niż  narzucone genderem  dla danej płci.( szczególnie w wieku dziecięcym czy młodzieńczym).Dotyczy to zwłaszcza chłopców, których "niemęskie" zachowania są szczególnie piętnowane i wyśmiewane, ale równiez dziewczynek, których pasją jest np. "męski" sport i które bez trudności i współczucia wtłuką rówiesnikowi, one z kolei słyszą ,że kobiety tak się nie zachowują. Prowadzi to do wewnętrznej dysharmonii takiego dziecka, zagubienia bólu psychicznego lub/i ślepej kontestacji. Tym bardziej , iż czują się oni jak najbardziej przedstawicielami własnej płci . Brak zgody najblizszych dla indywidualnych cech osobowości danej jednostki i odrzucenie pozbawia taką osobą poczucia bezpieczństwa i często hamuje rozwoj emocjonalny.  Większość tych osób usiłuje znależć równowagę pomiędzy oczekiwaniami innych  a byciem sobą czyli pomiędzy tym , co powinienem a czego chcę lub nie chcę.
Jednym się udaje innym nie. Jeszcze mniej osób ma siłę na życie w zgodzie ze sobą i znajdowanie w tym sensu i zadowolenia, bo to wymaga często bolesnych wyborów. Przy czym mężczyźni, którzy nie realizują oczekiwań społecznych dotyczących płci, częściej niz kobiety narażeni są na zachowania agresywne ze strony innych.
Myślę że jednak biologia i genetyka generalnie bardziej determinuje zachowania kobiet i męzczyzn, niż chciałaby to widzieć teoria genderu.
W związku z tym wiele osób obdarzonych niektórymi cechami , które społeczeństwo przypisuje płci przeciwnej jak najbardzij czuje się przedstawicielami wlasnej płci i nie ma problemu z indentyfikacją. Usiłowanie pozbawienia ich tych cech czy zneutralizowanie, "ociosywanie" zgodnie ze społecznym wzorcem uważam za niewłaściwe bo to  bardziej doprowadza do zaburzeń w funkcjonowaniu społecznym, niż posiadanie owych cech.
Generalnie jestem zwolennikiem funkcjonowania " bez wyrzekania się siebie" , nie mniej w sposób, który nie krzywdzi innych.

Zapisane

Nie jestem klickiem lego, nie muszę do wszystkich pasować.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #4 : 01-08-2010, 19:44:50 »

Skoro temat wrócił, to skorzystam z okazji i dodam jeszcze coś od siebie. To chyba nie jest jednak do końca tak jak napisałaś, że

facet kobiety nie może zrozumieć, kobieta faceta tym bardziej...

Jakaś nić porozumienia jest możliwa, bo przecież ze sobą (mężczyźni-kobiety) rozmawiamy, przyjaźnimy się,  dogadujemy... Jesteśmy różni, ale dzięki temu jest ciekawiej i dobrze, że tak jest. I przecież nasze dwie grupy również są wewnętrznie bardzo różnorodne, wspomniane choćby przez Rozke męskie kobiety i zniewieściali mężczyźni. I tak powinno być. Jakieś sztuczne narzucanie ról jest złe, i nie mam na myśli tylko tych tradycyjnych, ale również te nowoczesne i postępowe wzorce (vide feministki).

Kwestia zrozumienia, to jest umiejętność wyjścia w pół drogi obu stron i to bez znaczenia czy są one tej samej, czy innej płci. Może jest to trudniejsze jeśli się różnimy, mówimy czasem innymi językami... ale ostatecznie jeśli jest chęć, to zawsze można się porozumieć, co nie znaczy, że trzeba się ze sobą zgodzić.
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
Rozka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 5


« Odpowiedz #5 : 02-08-2010, 01:59:11 »

 Dla jasności mojej wypowiedzi , nie uważam bardziej emocjonalnych czy wrazliwych męzczyzn za zniewieściałych. Tak jak nie uwazam kobiet , ktore potrafią wtluc facetowi za męskie.
W moim przekonaniu nie wystarczy jedna czy nawet kilka cech tradycyjnie przypisywanych płci przeciwnej aby określić kobietę  jako "męską" czy mężczyznę jako "zniewieściałego", ale całego zespołu postaw, reakcji czy zachowań.
Jestem zdecydowanie ostrozna w przypisywaniu komukolwiek tych określeń ponieważ mają one społecznie pejoratywny wydźwięk.

Co do możliwości zrozumienia, oczywiście ,że jest możliwe bo inaczej nie byłoby mniej czy bardziej szczęśliwych i trwałych związków czy przyjaźni.
Czasami można, po prostu zaakceptowania tego czego się nie rozumie.
Bywa i tak ,że rozumiemy ale nie akceptujemy Uśmiech
Ja myślę , że największym problemem jest jednak nieumiejętność porozumiewania się i jasnego wypowiadania tego czego się oczekuje czy co się czuje.
Szczególnie u meżczyzn trudno z tym okreslaniem "odczuwania" Uśmiech
Większość ludzi przyjmuje pewne maski na użytek zewnętrzny i zachowuje się w sposób , jakiego - w jej odczuciu - w danym momencie  druga osoba oczekuje. Celują w tym kobiety, bo większośc chce być powszechnie lubiana i akceptowana.
Myślę ,że mężczyźni zachowują się bardziej naturalnie.
Kobiety potrafią planować całe scenariusze , w ktorych osadzają rownież inne osoby i oczekują określonych w scenariuszu zachowań, a kiedy się okazuje , że te osoby realnie zachowały się inaczej , to są głęboko rozczarowane.
Gdyby ludzie byli bardziej sobą , byłoby mniej konfliktów i rozczarowań we wzajemnych stosunkach.
Jeszcze jedną rzecz zauważyłam, nie tylko ja zresztą Uśmiech Kobiety usiłują "przystosować" mężczyznę który im się podoba do swoich wyobrażeń i oczekiwań. Mężczyźni są bardziej skłonni do przyjmowania kobiety taką jaka jest.



Zapisane

Nie jestem klickiem lego, nie muszę do wszystkich pasować.
Naczelny
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 248



WWW
« Odpowiedz #6 : 02-08-2010, 21:07:17 »

To może ja doprecyzuje co miałem na myśli. Jeśli przyjmiemy jakiś wzorzec 100% mężczyzny to zniewieścieniem (mniejszym lub większym) możemy nazwać dowolne odstępstwo od tego wzorca w kierunku 100% kobiety i na odwrót. I w tym rozumieniu uważam, że jest to zjawisko powszechne, a w mojej wypowiedzi nie ma śladu wartościowania tego zjawiska, wręcz przeciwnie, zawsze powtarzam, że różnorodność jest czymś bardzo cennym. A to, że słowo „zniewieściały” ma akurat społecznie pejoratywny wydźwięk ma dla mnie znaczenie drugorzędne, czy gdybym napisał: „mężczyzna przejawiający cechy kobiece” brzmiałoby to lepiej?
Zapisane

To explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations, to boldly go where no man has gone before.
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #7 : 05-08-2010, 08:38:28 »

A ja wsadzę kij w mrowisko i powiem, że faceci w dzisiejszych czasach są baaaardzo zniewieściali, co więcej, uważam, że to w dużej mierze nasza wina! I mnie akurat to przeszkadza. No może gdyby to było zjawisko gdzieś na marginesie, to by dało się przeżyć, ale prawdziwego faceta ze świecą szukać i jak chcę znaleźć męża/partnera, to utrudnia mi to wybór, bo coraz trudniej znaleźć kogoś kto nie będzie przesadnie dbał o swój wygląd. To kobieta ma być piękna, facet powinien mieć blizny, kilkudniowy zarost i śmierdzieć końmi:). No może z tym przesadziłam, ale w każdym razie faceci którzy używają dezodorantów mnie odrzucają. Naoglądali się reklam typu Axe i myślą, że wystarczy się w tym umyć i każda będzie ich. Ja chcę faceta brzydkiego, inteligentnego (bardziej niż ja!), który się mną zajmie, na którym będę mogła polegać...
Zapisane
olga.rarytas
Moderator
Aktywny użytkownik
*****
Wiadomości: 180


« Odpowiedz #8 : 19-08-2010, 13:17:23 »

facet powinien mieć  kilkudniowy zarost
Popieram,popieram! ostatnio prowadziłam batalię z kumplem, który chciał się ogolić z takowego, niestety przegrałam;-(
No może z tym przesadziłam, ale w każdym razie faceci którzy używają dezodorantów mnie odrzucają. Naoglądali się reklam typu Axe i myślą, że wystarczy się w tym umyć i każda będzie ich.
Facet używający dezodorantów odrzuca? Wolę takiego, który ładnie pachnie, niż spoconego na maksa!

I jeszcze o kobietach:
mężczyzno, czy chciałbyś mieć kobietę, która chodzi powiedzmy całe życie w wojskowych butach i bojówkach, pracuje w tartaku i której co drugie słowo to "kurwa"? A może wolicie jednak "kobiecą" kobietę? Bo ja już się gubię...
Zapisane

Różnorodność źródłem jedności
Rozka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 5


« Odpowiedz #9 : 19-08-2010, 22:27:27 »


 Coraz trudniej znaleźć kogoś kto nie będzie przesadnie dbał o swój wygląd.
No może z tym przesadziłam, ale w każdym razie faceci którzy używają dezodorantów mnie odrzucają. Naoglądali się reklam typu Axe i myślą, że wystarczy się w tym umyć i każda będzie ich.
[/quote]

hmm... ja bym raczej powiedziała,ze w polskim społeczeństwie facetów przesadnie dbających o swój wygląd , to raczej nie jest zbyt dużo, jesli juz to może w tym najmłodszym pokoleniu , bo oni wychowali się na czasopismach reklamowych Uśmiech
Wielu facetów uważa ,że jak sie raz dziennie umyje to jest juz OK. Ja osobiście wolę jak facet oprócz prysznica , używa dodatkowo dezodorantu czy dobrej wody toaletoweji, dba o paznokcie, a nawet o zgrozo Uśmiech używa balsamu i kremu do rak jesli ma wysuszoną skórę.
Przeszkadzają mi jedynie wyżelowane włosy , zreszta u kobiet tez . Strach dotknąć .
Nie lubie garniturów , chociaż uznaję w niekórych sytuacjach:)

Ja chcę faceta brzydkiego, inteligentnego (bardziej niż ja!), który się mną zajmie, na którym będę mogła polegać...

Świetnie. Ja bym chciała się dowiedziec , co rozumiesz przez "zajmowanie się Tobą"
i w czym chciałabyś na nim polegać.

Ostatnio słyszalam jak pewien młody mezczyzna , stwierdził ,że ma dosyć bab, które uważają , iż świat powinien się kręcić wyłącznie wkoło nich  a najwazniejszą rzeczą jest żeby miał je kto zawieźc na 19-tą do fryzjera...... Uśmiech
Zapisane

Nie jestem klickiem lego, nie muszę do wszystkich pasować.
hanka
Nowy użytkownik
*
Wiadomości: 49


« Odpowiedz #10 : 07-10-2010, 09:13:12 »

Facet używający dezodorantów odrzuca? Wolę takiego, który ładnie pachnie, niż spoconego na maksa!

Oczywiście, że jak facet jest "spocony na maksa" to też odrzuca! Ale jak taki spocony na maksa sie spryska dezodorantem to odrzuca mnie jeszcze bardziej! Nie dość, że śmierdzi, to jeszcze śmierdzi sztucznie. Facet jak śmierdzi to ma się iść umyć.
Pisząc "śmierdzieć końmi" użyłam złego słowa i może to Was wprowadziło w błąd. Powinno być "nosić na sobie zapach stajni, albo innego męskiego miejsca" Uśmiech. Oczywiście, że nie zawsze jest to przyjemny zapach, ale w połączeniu z odpowiednim facetem ma coś szalenie atrakcyjnego i podniecającego.

Przy okazji ciekawostka, zapachy mają ogromne znaczenie przy dobieraniu się partnerów! Kiedyś czytałam pracę naukową, gdzie profesor udowadniał ciekawą tezę. Otóż różne wady genetyczne z którymi rodzą się dzieci są często wynikiem złego doboru rodziców, a Ci często zupełnie nieświadomie dobierają się w pary właśnie na podstawie zapachu! Ponieważ zapach ten jest ostatnio fałszowany właśnie zapachami sztucznymi - znika jeden z ważnych naturalnych mechanizmów, który do takich sytuacji nie dopuszczał. Nie jestem pewna, czy nie ma to również wpływu na trwałość związków, ale to już dodaję od siebie.

hmm... ja bym raczej powiedziała,ze w polskim społeczeństwie facetów przesadnie dbających o swój wygląd , to raczej nie jest zbyt dużo, jesli juz to może w tym najmłodszym pokoleniu , bo oni wychowali się na czasopismach reklamowych Uśmiech

Pewnie masz rację, nie przyglądam się raczej facetom powyżej czterdziestki... tzn. nie żeby wiek miał tu jakieś znaczenie, ale na ogół poruszamy się wśród rówieśników i tam prowadzimy swoje "obserwacje".

Wielu facetów uważa ,że jak sie raz dziennie umyje to jest juz OK. Ja osobiście wolę jak facet oprócz prysznica , używa dodatkowo dezodorantu czy dobrej wody toaletoweji, dba o paznokcie, a nawet o zgrozo Uśmiech używa balsamu i kremu do rak jesli ma wysuszoną skórę.
Przeszkadzają mi jedynie wyżelowane włosy , zreszta u kobiet tez . Strach dotknąć .
Nie lubie garniturów , chociaż uznaję w niekórych sytuacjach:)

To pewnie kwestia gustu. Ja zdecydowanie wolę jak facet tylko się myję, wtedy czuje jak naprawdę pachnie. I uwierz mi, czasem są to zapachy znacznie ciekawsze niż te przez kogoś skomponowane! Nie wiem co to znaczy że dba o paznokcie... paznokcie ma obciąć i tyle, wielkiej filozofii tu nie ma. Z używaniem balsamu nie wiem... nie zastanawiałam się nad tym, nie pamiętam, żeby któryś z moich panów miał jakoś strasznie wysuszone ręce... Wyżelowanych włosów również nie znoszę, ale ja widzicie ja po prostu w większości sytuacji preferuję naturalność, więc i tu chyba nie ma zaskoczenia.
Garnitur? Jak facet lubi, to czemu nie, może chodzić nawet na codzień, to mi akurat nie przeszkadza.

Świetnie. Ja bym chciała się dowiedziec , co rozumiesz przez "zajmowanie się Tobą"
i w czym chciałabyś na nim polegać.

Chciałabym czuć się przy nim bezpiecznie. Żeby zarobił tyle, żebym nie musiała się martwić o byt, mogła pracować dla przyjemności, albo zająć się dziećmi tak długo jak mi się podoba, albo pisaniem książki, czy choćby czymś zupełnie nieproduktywnym gdybym miała taką ochotę. Żeby mnie wspierał psychicznie, stawał po mojej stronie kiedy tego potrzebuję, troszczył się o mnie, ja zresztą również troszczyłabym się o niego i starała robić wszystko, żeby było mu ze mną dobrze. Ja wiem, że teraz to jest niemodne, że z całkiem niezrozumiałego dla mnie powodu kobiety pchają się do polityki czy w inne męskie zajęcia... zresztą nie ważne. Uważam, że feministki uczyniły kobietom wiele szkód i co gorsza czynią to dalej. Kiedyś tego nie dostrzegałam, ale im jestem starsza tym bardziej to widzę. A ponieważ lubię prowokować, to postawię odważną tezę, że za całym tym feminizmem stał jakiś facet, który kobiet bardzo nie lubił Uśmiech!

Ostatnio słyszalam jak pewien młody mezczyzna , stwierdził ,że ma dosyć bab, które uważają , iż świat powinien się kręcić wyłącznie wkoło nich  a najwazniejszą rzeczą jest żeby miał je kto zawieźc na 19-tą do fryzjera...... Uśmiech

Nie uważam, że świat ma się kręcić wokół mnie, to ja chcę się kręcić dookoła mojego ukochanego.

Przepraszam, że odpisałam dopiero po tak długiej przerwie, ale ciągle brak mi na wszystko czasu. W zeszłym miesiącu był ciekawy tekst związany z płcią właśnie: http://www.libertas.pl/gender_studies_czyli_dywagacje_na_temat_plci.html i miałam nawet napisać do niego komentarz... ale w końcu nie starczyło czasu... no to przynajmniej odpisałam w końcu Tobie... tzn. Wam:). I jak widzę nawet nieźle się rozpisałam:). Pozdrawiam.

Zapisane
Strony: [1]
Drukuj
Skocz do: