Jako, że zawsze miałem opinię prowokatora, poczułem się sprowokowany do sprowokowania Naczelnego
Kiedyś byłem bardzo apolityczny, korzenie anarchistyczne wywołały u mnie system poglądów, który krótko określić można sloganem "nie wierz nikomu kto chce władzy", jednak pogląd ten pełen jest niekonsekwencji. Apolityczność, nie związana z anarchizmem, to postawa mówiąca w skrócie "owszem, uważam, że polityka jest potrzebna, ale trzymam się od niej z daleka, bo śmierdzi" czyli porównać ją można do stereotypowej opinii o pracy w oczyszczalni ścieków
Podobne zdanie odnosiło się zresztą w stosunku do szeroko pojętej ekonomii i finansjery, dziś jednak, z perspektywy czasu większość starych poglądów widzę jako błędne hipotezy wywołane niedostateczną wiedzą na ich temat. Przeciętny Kowalski krzyczy na szefa (najczęściej w myślach
), że ten daje 1500zł miesięcznie, samemu jeżdżąc BMW, bo nie ma wyobraźni, że szef płaci dwudziestu takim jak on, a jego BMW jest wzięte w leasing na firmę i tak naprawdę nie do końca należy do niego. Ten sam Kowalski będzie z jednej strony wzburzony wysokością podatków, z drugiej krytykując stan służby zdrowia i swojej klatki schodowej w spółdzielni mieszkaniowej dotowanej przez państwo.
Nie chciałbym tu popaść w kolejną skrajność, nie jestem entuzjastą politycznym czy ekonomicznym, moje poglądy nie mówią, że politycy czy ekonomiści są wspaniali, a budżet państwa w żadnym wypadku nie jest, w moim mniemaniu, zarządzany wydajnie i prawidłowo. Jednak poznanie pewnych podstawowych mechanizmów, pojęcie różnic pomiędzy socjalizmem, a kapitalizmem, gospodarką centralnie planowaną, a wolnorynkową prowadzi do zrozumienia nie tyleż samego "dlaczego jest jak jest" co trudności sprowadzających się do "dlaczego tak ciężko, by było inaczej".
A co do tego, czego brakuje w Libertasie to niestety, ale będę postulował za pewną komercjalizacją
Moja matka jest grafikiem komp. i robi świetne rysunki, ja sam trochę rysuję, tworzę grafikę, a także tłumaczę, ale hobby i ideały to jedno, a żyć z czegoś trzeba. Mogę napisać kilka felietonów, czy wierszy, ale stworzenie komiksu, grafiki itd to czas, który w tej chwili muszę poświęcać na zarobki. I nie mówię tu tylko o sobie, uważam, że aby gazeta była coraz lepsza powinna się coraz mocniej komercjalizować i myśleć o płaceniu swoim autorom, przynajmniej w pewnych działach, na początku.