Hej Karola! na pewno nie jest Ci łatwo, ale ciesz się każdą minutą jeszcze bez maluszka
wiem co mówię! po porodzie to tylko kilka miesięcy wyciętych z życiorysu, ale nie ma się co martwić na zapas - donosiłaś dzieciątko, a to najważniejsze (w końcu "zakładany" termin to +/- tydzień),
ja co prawda jestem dopiero w 29 tyg., ale cierpię tak jak Ty - opuchlizna, duszności i wiele innych dolegliwości ciążowych mnie nie opuszcza. Poza tym wczoraj na USG dowiedziałam się, że najprawdopodobniej będziemy mieli małego "giganta", bo maleństwo już waży 1,5 kg, czyli tyle ile powinien w 31 tyg. - a chciałam rodzić naturalnie, bo z pierwszą córeczką się nie udało (cięcie..)... co najgorsze, nadal nie znamy płci, bo uporczywie pokazuje pupę zawsze, kiedy jest badane
- a Ty tymczasem odpoczywaj i ciesz się każdą chwilką, w której możesz się położyć wtedy, kiedy masz ochotę a nie wtedy, kiedy maluszek Ci już uśnie