Wydaje mi się, że z jajami, ale głowy nie dam.
No dobrze, ale co temu winne są dzieci? Dlaczego pozbawiać je dostępu do darmowej nauki? Każdy powinien mieć prawo do edukacji. Może trzeba po prostu jakoś poprawić ten system tak żeby działał lepiej, a nie wszystko rozwalić i wylać tak zwane dziecko z kąpielą? Oczywiście mnie również nie podoba się jak system edukacji wygląda obecnie, ale to nie znaczy, że pomysł jest zły, tylko źle wszystko zostało zorganizowane. A analfabetyzm? Oczywiście, że jest zły i należy z nim walczyć. Mnie przeszkadza.
Ale ja nikomu nie zabraniam się uczyć i nikomu prawa do edukacji nie odmawiam. Jak się chce uczyć, to proszę bardzo, są biblioteki, jest Internet, jak ktoś bardzo chce, to nawet może iść do prywatnej szkoły, ale po co do tego mieszać państwo? Z tego są same problemu, bo potem trzeba ujednolicać programy, podręczniki, egzaminy, nauczycieli... potem trzeba zmuszać do nauki tych, co uczyć się wcale nie chcą, uzdolnionych matematyków bez słuchu wysyłać na lekcje muzyki, a artystki straszyć równaniami kwadratowymi i innymi całkami. Że nie wspomnę o tych co nie chcą się uczyć czegokolwiek... Po co? A potem jeszcze trzeba dostosować poziom nauki do tych ostatnich!
I oczywiście pisząc, że "Dzisiaj edukacja jest nie tylko darmowa..." miałem na myśli, że nie trzeba za nią płacić bezpośrednio w szkolę, co daje złudzenie darmowości, bo przecież zapłacić nauczycielowi i odpowiednim ministrom trzeba, nawet jeśli normalnie dany przedmiot kompletnie nas nie interesuje albo jeśli w szkole uczą nasze dzieci czegoś co uważamy za szkodliwe, a nauczyciel to osioł! Czyli płacimy de facto za coś czego nie chcemy! No to nie byłoby taniej zapłacić tylko za naukę tego czego chcemy, bezpośrednio nauczycielowi, którego cenimy? Że nie wspomnę, że można się uczyć przecież samemu a małe dzieci może uczyć po prostu mama... Ogólnie temat rzeka.
A jak jeszcze ma się dziecko w szkole i widzi wszystko z bliska, to już w ogóle człowieka szlag trafia... I nie chodzi o to, że konkretna szkoła, czy nauczyciel są źli... ten system jest chory do szpiku kości i tego się po prostu nie da wyleczyć, a każdy pomysł na naprawę jest głupszy od poprzedniego i tylko pogarsza sytuację.
A analfabetyzm był dobry! Jak ktoś był głupi, to przeważnie nie umiał pisać... a teraz każdy idiota potrafi, co w tym dobrego?
I tylko się zastanawiam co to wszystko ma wspólnego z ZAZ, jak by admin tego forum
dbał o porządek dawno by to wszystko wyrzucił do kosza!